No w końcu mam swoją pierwszą własnoręcznie wyszydełkowaną serwetkę.
Kilka razy musiałam pruć i się cofać, ale efekt końcowy bardzo mi się podoba.
Planuję zrobić jeszcze kilka takich i używać ich jako podstawek pod kubki.
No i może jeszcze bieżniczek do tego ;)
Jednak najpierw muszę zaopatrzyć się w zapas włóczki bawełnianej, bo na razie posiadam tylko tą w kolorze amarantowym.
Zdecydowanie polubiłam szydełko 1,5 mm chociaż na początku twierdziłam "też mi się zachciało".
Grubsze pozostawiam na czapki i szaliki dodatki zdecydowanie małym.
Ale równiutko Ci wyszła ta serwetka! Super!
OdpowiedzUsuńW ogóle bardzo Cię podziwiam, niezwykle mi imponuje, że mimo tylu obowiązków młodej mamy, znajdujesz czas na swoje pasje. Nawet nie chodzi o to, że znajdujesz, co potrafisz go efektywnie zagospodarować i bez przerwy się rozwijasz, próbujesz czegoś nowego (zamiast przykładowo siedzieć cały dzień na fb czy oglądać TV).
Jestem zdania, że nigdy nie wiadomo, kiedy w życiu się przyda jakaś umiejętność czy talent, nawet jeśli teraz traktujesz to tylko hobbistycznie.
Piękna! :)
OdpowiedzUsuńdziękować :)
OdpowiedzUsuń