Jako, że nasze stare kartonowe pudełko na lekarstwa zaczęło się rozwalać stwierdziłam, że najwyższy czas zrobić nowe i bardziej trwałe.
Drewnianą zamykaną skrzyneczkę kupiłam na promocji w Leroy Merlin (mogą mieć takie co miesiąc), trochę poleżała zanim znalazłam na nią pomysł.
Najpierw pomalowałam cała szarą farba, następnie boki przejechałam świeczką, a na koniec nałożyłam jasna waniliową farbę.
Uwielbiam to połączenie szarości i wanilii, nawet bardziej niż brąz+wanilia.
Wybrałam taką serwetkę, bo skojarzyła mi się z czarnym bzem, który z kolei podaję córce w postaci syropu jak jest chora (nie będę reklamować jaki).
Spękania wypełniłam czarnym cieniem do powiek, bo złota pasta mi nijak nie pasowała tutaj no i na koniec całość pochlapałam szarą farbą.
Aaaa czarnym cieniem przybrudziłam też boki skrzynki żeby bardziej zgrały się z górą.
Skrzynka jest po prostu piękna !!!!!!
OdpowiedzUsuńSzarości i wanilia - pięknie postarzone drewienko :)
OdpowiedzUsuńWiesz co? To jest genialne! Takie proste, a sama bym na to nie wpadła. Już od jakiegoś czasu myślę o nowych pudełkach na lekarstwa (dzieci dużo zażywają), a taka kasetka drewniana byłaby idealna. Muszę tylko kupić białą farbę albo wosk...
OdpowiedzUsuńBuziaki
Przepiękna ta apteczka! Ze wszystkich rzeczy, które tu prezentowałaś, podoba mi się najbardziej! :)
OdpowiedzUsuńPiękna praca i bardzo inspirująca! Właśnie robiłam przegląd leków szukając czegoś dla chorego męża i się irytowałam, że bałagan tam mam, a tu takie proste rozwiązanie! Muszę tylko w pudło/skrzyneczkę się zaopatrzyć.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Strasznie się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga! Jestem na etapie zgłębiania tajemnic decoupage'u (planuję ozdobić w ten sposób stare, podniszczone meble) a Twoja praca jest cudowną inspiracją i utwierdza mnie wprzekonaniu, że podążam we właściwym kierunku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło :)
Usuń