wtorek, 29 października 2013

Sobota w obiektywie, projekt - kolor i o obscurze słów kilka...

Witam po długiej (znowu!) nieobecności.
Tym razem się trochę rozpiszę, bo jest wiele rzeczy, którymi chcę się z Wami podzielić.
Nie pamiętam czy już o tym pisałam, ale postanowiłam zostać zawodowym fotografem i od końca września rozpoczęłam naukę na tym właśnie kierunku.
Powiem szczerze, że robienie zdjęć jest bardziej skomplikowane niż się wielu ludziom wydaje, bo nie wystarczy zrobić go tak, aby ktoś lub coś ładnie wyglądało, ale jest też wiele szczegółów, które muszą lub też nie mogą być widoczne.
Przede wszystkim światło!
Musi być łagodne i rozproszone, przy robieniu portretów oczy nie mogą być w cieniu czy też światło nie może tworzyć błysku na nosie.
No po prostu kosmos, a ja mam tylko rok na ogarnięcie tego wszystkiego.

W sobotę, w ramach zajęć z fotoreportarzu, pojechaliśmy na rzeszowski rynek.
Dostaliśmy za zadanie stworzyć projekt 5 zdjęć, na których bohaterem ma być kolor czerwony, niebieski lub żółty.
Chodziliśmy po Rynku chyba z godzinę i do samego końca nie wiedziałam, który kolor wybiorę do swojego projektu.
Robiłam więc zdjęcia wszystkich trzech kolorów aż w końcu zdecydowałam się na żółty.
Był co prawda nieco mniej popularny niż pozostałe dwa, ale udało mi się wybrać 5 (no ok 7) zdjęć, które mi się podobają.

Za to w niedzielę, kończyliśmy zabawę z OBSCURĄ.
Oprócz tego, że trzeba się było nabiegać po schodach, bo każdy negatyw wytworzony na papierze trzeba było wywołać, założyć nowy i znówy wyruszyć na parking i zrobić kolejny negatyw.
Dodam, że nasze obscury powstały z dwóch pudełek po butach, czarnego bristolu, taśmy izolazyjnej i kawałka puszki po piwie.
Powiem szczerze, że jestem w szoku, że takim aparatem da się zrobić zdjęcie.
Równie fajne było robienie pozytywów pod powiększalnikiem :)
Wystarczyło kilka sekund, a z negatywu robił się pozytyw.
Aby tego dokonać trzeba było przy czerwonym świetle nałożyć negatyw na czysty papier fotograficzny, włączyć w powiększalniku normalne światło na kilka sekund i już można było iść "wykąpać" papier w chemii do wywoływania.
Muszę się koniecznie w taki zestaw zaopatrzyć.

Dobra rozpisałam się, a teraz czas na zdjęcia :)








Projekt: żółty









Camera Obscura:

Tu niestety będą to zdjęcia pozytywów i negatywów, bo po zeskanowaniu nie ma tego efektu.
Jako pierwsze negatywy :)










Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :)

Miłego Dnia!

wtorek, 1 października 2013

Mała sesja małej panny

Dzień Dobry :)

Dzisiejszy post wyjątkowo z rana.
Mam dzień wolny, dzieci już powsawały więc chcąc nie chcąc ja wraz z nimi.
Oczywiście ma to swoje dobre strony, bo poranna kawa jest faktycznie poranną, a nie przedpołudniową no i mam czas żeby od rana napisać nowego posta.
Sesja, którą chcę dziś pokazać wyszła spontanicznie podczas zabawy z Nikolką wczoraj wieczorem.
O dziwo chętnie w niej uczestniczyła wymyślając coraz to dziwniejsze miny i pozy.
Tymko nie chciał uczestniczyć, a szkoda, bo jego zdjęcia są zawsze boskie.







sobota, 28 września 2013

Dla Nikolki

Za oknem jest tak szaro i ponuro, że najchętniej schowałabym się pod kocem z dużym kubkiem gorącej czekolady.
Niestety natłok innych obowiązków skutecznie mi na to nie pozwala.
Jednak ostatnio znalazłam trochę wolnego czasu aby zrobić, już dawno obiecane, drewniane pudełeczko na skarby.
Nikolka wykazała się dużą cierpliwością, bo pudełko zaczęłam robić już ponad tydzień temu.
Dolną część pudełka pomalowałam na jasnoróżowy kolor, a następnie lekko pochlapałam białą farbą.
Wieko pomalowałam białą farbą i metodą żelazkową nakleiłam serwetkę z dziewczynką.
Całość polakierowałam matowym lakierem firmy Flugger.

Miłego dnia!





Pierwsze "skarby" ;)


Zadowolona właścicielka :) 

niedziela, 15 września 2013

O wycieczce nad Soline słów kilka...








Muszę przyznać, że mam szczęście jeśli chodzi o pogodę na wycieczki ;)
No może wczoraj nie była taka wymarzona, ale słoneczko od czasu do czasu wyjrzało zza chmur i co najważniejsze nie padało.
Jako, że mój mąż przebywa do końca miesiąca na poligonie przyjechali do nam teście żeby dzieciaki przez ten czas mnie pschicznie nie wykończyły hehe, a że przypadł mi wolny weekend postanowiliśmy odwiedzić Jezioro Solińskie
Piękne widoki towarzyszyły nam przez pawie całą drogę, ale to co ujrzeliśmy na punkcie widokowym w Polańczyku to już po prostu bajka.
Po krótkim spacerku poszliśmy na wędzonego pstrąga, a następnie ruszlyliśmy na Zaporę.
Widoki równie bajeczne co na punkcie widokowym, jednak Nikoli najbardziej podobały się stragany, które ciągnęły się od parkingu aż po wejście na Tame.
Dzieciaki latały jak szalone, Tymek wszystkich napotkanych ludzi zaczepiał i strasznie mu się nie podobało jeśli ktoś nie zwracał na niego uwagi.
Nikola za to powaliła nas tekstem "mamo Ty chcesz mnie dzisiaj wykończyć".
Zakochałam się w Bieszczadach i żałuję, że wczoraj mogłam pojechać tam tylko na kilka godzin.
Urlop w przyszłym roku na 100% spędzamy nad Soliną!

















czwartek, 12 września 2013

Mała fotorelacja z Łańcuta


Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie lato minęło zdecydowanie za szybko.
Całe szczęście, że udało mi się wykorzystać zeszłą niedziele na zrobienie kilku, jeszcze, letnich zdjęć.
Pogoda była cudowna, słonko świeciło, więc spacer po parku w Łańcucie był czystą przyjemnością.
Już w zeszłym roku wrzuciłam na bloga kilka zdjęć z tego właśnie miejsca, ale postanowiłam znowu się z Wami podzielić moją małą fotorelacją z wycieczki.
Park jest ogromny i dopiero przy drugiej wizycie zwiedziłam jego większą część, o której rok temu nie miałam pojęcia.
Bardzo spodobał mi się staw z wierzbą na środku, który możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej.
Z resztą co ja się będę rozpisywać, zobaczcie sami ;)