czwartek, 7 lutego 2013

Wyzwanie Fotograficzne #4: Luty jest...

...no właśnie jaki jest?
Miesiącem kończącym zimę, miesiącem zakochanych,najkrótszym miesiącem w roku...dużo by tu wymieniać.
Dla jednych szczęśliwy, dla innych pechowy, a dla mnie po prostu obojętny.
No, ale jeśli muszę już sprecyzować to luty jest dla mnie miesiącem zastoju twórczego.
Kilka rzeczy zaczętych, a nieskończonych, a nie wspomnę już ile czeka żeby w ogóle zacząć...
Żeby się nie zawstydzać na Waszych oczach przedstawię ostatnią zaczętą i jeszcze nie skończoną rzecz.
Kiedy skończę powinna z tego wyjść kwadratowa siatkowa serwetka :)


10 komentarzy:

  1. Spokojnie, masz jeszcze trzy tygodnie... Dużo czasu na skończenie robótki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tą może mi się uda, ale co z całą resztą pozostałych rzeczy...ojjj niedługo będą mi się śnić po nocach hehehe

      Usuń
    2. Ale zawsze to jedna mniej, a reszta kiedyś się zrobi ;)

      Usuń
    3. najwyżej zostaniesz lunatykiem i wykonasz wszystkie zaległości z uśmiechem na ustach i zamkniętymi oczami ;)

      Usuń
    4. Albo dzieci będziesz wymęczać na maksa, żeby potem dłużej spały, wtedy będziesz mogła tworzyć. ;-)

      Usuń
  2. No super się zapowiada :) powodzenia i cierpliwości w ukończeniu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam zacięcie i cierpliwość. Osobiście mogę wydziergać tylko szalik na drutach :).

    OdpowiedzUsuń
  4. ja taki styczeń miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo to luty. Zima. A my jak te muchy ospałe, skostniałe ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skoro luty to miesiąc zastoju, to jak powoli podokańczasz wszystkie prace, marzec będzie miesiącem twórczych fajerwerków :) U mnie luty też nieciekawie się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad :)